Ta dewiza komandosów Formozy, morskiej jednostki działań specjalnych w pełni uzasadnia akcję wsparcia rehabilitacji jednego z nich – Sebastiana Łukackiego, żołnierza, którego wypadek drogowy wyeliminował ze służby i zmusił do walki o powrót do normalnego życia.
Podejmują różne działania na rzecz pozyskania sponsorów kosztownego leczenia kolegi. Kajakami na Bornholm, to spektakularna wyprawa, którą chcą zwrócić uwagę na problem Sebastiana. Ekstremalne wyzwanie, 700 km wzdłuż polskiego wybrzeża z Gdyni do Jarosławca i stamtąd w kierunku duńskiej wyspy, po opłynięciu której powrót do Gdyni.
Wystartowali 4 sierpnia z gdyńskiej mariny – 4 specjalnie przygotowane kajaki, 8 komandosów Formozy. Ekspedycję realizują w czasie swoich urlopów wypoczynkowych. Pierwszy etap zakończyli we Władysławowie (58,6 km). Następnie przeskok do Łeby (61 km), w poniedziałek późnym wieczorem zamierzają dotrzeć do Ustki. W miejscach etapowych przewidziano działania promocyjne mające pozyskać sojuszników akcji wsparcia rehabilitacji Sebastiana. W Jarosławcu, w czwartek 9 sierpnia, temu celowi poświęcony będzie festyn charytatywny.
Stamtąd właśnie, o godz. 19.00, startują do najtrudniejszego etapu – przejścia do Dueodde na Bornholmie. Przeciw falom i prądom. Decydującym czynnikiem ,obok fizycznego i psychicznego przygotowania kajakarzy, będzie z pewnością pogoda. Kajakom towarzyszy łódź motorowa pełniąca rolę jednostki asekuracyjnej i zaopatrzeniowej.
Zamierzają powrócić do Gdyni 25 sierpnia.
Jak pisze w swym liście matka Sebastiana, pani Ewa Łukacka – „Walka wciąż trwa, i wciąż potrzebujemy wsparcia finansowego, by realizować założony program rehabilitacyjny syna. Dlatego Sebastian walczy, jego sprzymierzeńcami w tej walce są młody wiek, upór, determinacja, przeciwnikami zaś upływający czas i wysokie koszty leczenia i rehabilitacji.”.
I dlatego wyruszyli by pomóc, poruszyć opinię publiczną dramatem kolegi. Zgodnie ze swą dewizą – „Nigdy nie zostawiamy Swoich”.
Pełna informacja o wyprawie i akcji charytatywnej na specjalnej stronie www.miladlasebastiana.pl
Sebastian Łukacki, dwa lata temu dwudziestosiedmioletni komandos Formozy, uległ poważnemu wypadkowi. Przez pół roku był w śpiączce, po wybudzeniu okazało się, że jest całkowicie sparaliżowany. Uczył się od nowa wykonywania podstawowych czynności jak choćby mówienie czy jedzenie. Do dzisiaj jest częściowo unieruchomiony i może się poruszać jedynie na wózku inwalidzkim. Dzięki ciężkiej pracy i wytrwałości Sebastiana, rehabilitantów oraz najbliższej rodziny, stan jego zdrowia systematycznie się poprawia. Rehabilitacja jest jednak bardzo kosztowna, a najbliższych Sebastiana nie stać na kolejne niezbędne działania rehabilitacyjne.
Formoza czyli Morska Jednostka Działań Specjalnych, to wyspecjalizowana formacja do działań w warunkach morskich, wywodząca się z utworzonej w 1975 r. specjalnej grupy płetwonurków bojowych. Działała w strukturze Marynarki Wojennej do 2008 r., kiedy to przeszła w podporządkowanie Dowództwa Wojsk Specjalnych. Nazwę Formoza przejęła od popularnej, nieoficjalnej nazwy wyspowego obiektu poniemieckiej torpedowni, będącej pierwszą bazą jednostki. Komandosi Formozy uczestniczyli m.in. w działaniach bojowych podczas obu kampanii wojny w Iraku.